Echo (dykty)
Spotkali się na dnie
pozakłuwani
poobijani
zalogowani
w jednym punkcie
metro
kawałek dykty
pożółkłe strzykawki
bezdomne echo
krzyk głodu
ścierany brud igły
zalewane młode żyły
mimo to
odchodzą razem
ale już czyści
w poświacie białych trumien
słyszą ostatnie słowa
echem
leżącej dykty...
autor
Aramena
Dodano: 2013-06-07 10:35:36
Ten wiersz przeczytano 1556 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Najsmutniejszy jest fakt, że to są ich własne
wybory...
Twój wiersz robi wrażenie na czytelniku - piękne
zakończenie.
emcio jak każdy zdrowy człowiek nie chce umierać,bo i
po co skoro już tu jesteśmy to nacieszmy się do
woli:))
Mocny wiersz, jeszcze ta płyta pilśniowa na końcu....
Ja jeszcze nie chce umierać!!!!!
pozdraiwam:)
Wiersz zatrzymuje dramatyczne zakończenie mówi wiele:)
zatrzymałmnie ten wiersz ....aż ciarki poczułam
pozdrawiam;-)))
Dobry wiersz i powiało zimnem po plecach:)
niestety z tragicznym zakończeniem, poruszający:)
Arameno przejechałaś mi po plecach oddechem śmierci.
Świetny wiersz. Bardzo mocno dociera do świadomości.
Pozdrawiam
Podpisuje sie pod ANNAX,pozdrawiam
Dobry wiersz o przerażającej rzeczywistości.+
Ciekawe porównanie, bo dykta wygłusza..tutaj krzyk
narkomanii.Bardzo ładny wiersz:))