Eden
Jestem daleko.
Jestem w krainie, gdzie trawa jest zawsze
zielona, soczysta i pachnie rosa.
Niebo jest wiecznie czyste, delikatnie
poprzeszywane cieniutkimi chmurkami.
Tu ciagle panuje poranek; slonce zerka znad
horyzontu przyjmujac honory od umykajacego
ksiezyca.
Rzeskie powietrze przenikniete jest
zapachem jasminu oraz szumem debow.
Tu wrzos kwitnie caly rok, spowity slodka
mgla.
To miejsce pulsuje cieplem i zyciem.
Ma wibracje serca kolibra.
Tu nie istnieje Twoj problem ani moj
problem. Tu czas nie gra roli.
Tu nie ma obowiazkow.
Marzenia ziszczaja sie w sekundzie.
Czujesz slowa przez skore i wonisz sens
spojrzenia.
Tu mysli maja teksture a kolory smak wisni
i malin.
Tu nie ma strachu. Nie ma przeszlosci. Nie
liczy sie jutro.
Tu nie ma ego. Nie ma pychy, ni dumy. Nie
ma sarkazmu.
Mowisz pocalunkiem, calujesz wzrokiem. Tu
dotykasz duszy i gladzisz anielskie
skrzydla.
Tu wszechswiat zamilka, klaniajac sie
kolejnemu cudowi codziennosci.
Tu mam Ciebie. Tylko Ciebie.
Drze w cudownosci, kiedy prowadzisz mnie za
reke... od teczy do teczy...
To w tym miejscu nie istnieja zadne
ograniczenia, zadne bramy ani mury.
Nie ma wstydu. Nie ma niepokoju. Jestes
tylko Ty.
Tylko tutaj rozplywam sie i topie w
najgoretszym tyglu w przestrzeni- w Twojej
Milosci.
I tylko za to miejsce place bolem
tesknoty.
I tylko w tym miejscu wiatr nabiera
sensu.
Milosc i Tesknota jest jak wiatr i ogien-
Podmuch wszechswiata gasi maly plomien,
lecz podnieca goracy pozar.
Miejsce w Twoim sercu to moj Eden.
Kocham Cie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.