Egzystofrenia II
Było przeraźliwie zimno mimo to dziewczynka
powoli stawiała następne kroki,palce
drobniutkich dłoni były tak zmarznięte że
niemal nie mogła nimi poruszać,półmrok
panujący w około wcale nie dodawał
otuchy,paraliżujący strach wydawał ciarką
rozkazy aby te wędrowały ciągle w górę i w
dół pleców...wszystko tej nocy było okryte
magią królowej którą tak kochała a o której
czytał jej tato...istotnie mróz sprawił że
wszystko dookoła prześlicznie
błyszczało...las był niezwykły zdawał sie
żyć własnym życiem,ale czy o duchach można
powiedzieć że żyją?...malutka była
sama,sama na drodze do bezkresnego
tajemniczego świata w którym wszystko mogło
się zdarzyć...
-i co sie stało tato? Dziewczynka weszła do
lasu?
-(...)
-tato,tato,odpowiedz mi proszę...
-...nie wiem...ja nie znam
zakończenia...
Zamknięty w świecie w którym nie ma
klamek
Grzebie w pamięci zimnie i martwe
wspomnienia
Dziś znów starałem się pochować twoją
mamę
i znów się zatraciłem w nierealnych
marzeniach
-tato nie rozumiem:(
-ja też nie...
CDN
Komentarze (2)
ślicznie mężu.Kocham Cię:)
Piękna opowieść o zamarzniętych sercach i samotności
Czekam na cd Bardzo poetyczna wymowa