Ekshumacja
otwieram stary album
z rodzinnymi zdjęciami
przez grubą warstwę minionych dni
dokopuję się do twarzy, oczu, ust
rozłożyły się wybladły
pożółkły źle utrwalone
pozostały szczątki uczuć
kosteczki twardych zasad
tombakowe skarby
gładka cera kształtne rysy
rozsypały się w popiół
sitem pamięci przesiewam
i to co pozostało skrzętnie
chowam na dnie serca
autor
Kryga
Dodano: 2007-07-08 12:09:38
Ten wiersz przeczytano 800 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Ładna forma (ja takie lubię) i ciekawe metafory.
Przemyślenia ponadczasowe. Z zaciekawieniem się czyta
:)
wlasnie tytul jest doskonaly, przyciaga czytelnika,
zacheca do przeczytania:) wiersz tez jest kapitalny.
te metafory, mmm, az palce lizac:D tak, patrzac na
stare fotografie mozna pasc w zadume... a jeszcze
ciezej sie na nich nie rozpoznac. lecz nie w wygladzie
sila! we wnetrzu. tam jestesmy prawdziwi "my". piekny
wiersz, sklaniajacy do refleksji. uklon w Twoja
strone:)
Bardzo mi się podoba, ale tytuł jest straszny:(zbyt
dosadnie mi się kojarzy...ale tym "mi" to sie nie
przejmuj za bardzo:)