El condor pasa
lecę
nie poruszając skrzydłami
z dobrym wiatrem wznoszącym
i cichym furkotem piór
nad szczytami pragnień
gdzie nie sięga już dźwięk
drewnianego fletu
ani śpiew indiańskiej dziewczyny
gdzie nie parzy słońce
ani nie kąsa tęsknota
a cienie biegnących lam
znaczą malutkimi kreskami
złote zbocza gór
na których koryta
wyschłych strumieni
układają się
w doskonały wzór
na życie i śmierć
autor
Kornel Passer
Dodano: 2024-01-24 21:08:23
Ten wiersz przeczytano 473 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Pięknie.
Dziękuję komentarze. Serdecznie pozdrawiam.
Piekny obraz namalowales slowem..
Lecialam balonem, widok niesamowity.
Pozdrawiam :)
Inny niż pozostałe ale treściwy pięknem.
Piękny opis lotu. Nigdy nie byłem kondorem. Ale
podobne wrażenia znam. Kiedy leciałem sterowcem, albo
kiedy w górach sam, z dala od ludzi wszedłem na jakiś
szczyt (i to wcale nie najwyższy, bo tam zazwyczaj
tłok).
Dzięki za refleksję sturecki, JaSnA7, wklej śmiało...
Pozdrawiam...
Leo Rojas.
Jeśli mogę - wkleję El Condor Pasa.
https://youtu.be/8kQZHYbZkLs?si=xLuWdKX5I0re_rOJ
Ten wiersz dźwięczy od indiańskich nut i myśli...
To zew przestworzy,wolności.
My, Polacy mamy tę wolność zawsze w sercu.
Niezapomniana "Ballada peruwiańska" - to piosenka. A w
wierszu przepiękny obraz wolnościowego lotu ponad
szczytami pragnień, gdzie dźwięki fletu i śpiew
indiańskiej dziewczyny stają się wspomnieniem, a życie
i śmierć układają się w doskonały wzór na złotych
zboczach gór. Wróciły wspomnienia.
(+)