ELEND
Nie mój skrawek nieba ani drogi
Gdzie całuje niechciana ziemia stopy
Rodem z opery piekieł
Niosąc oddalają mnie
Od świata szarości w trwałą czerwień
A ona leczy me rany z popieliska
Gdzie owoce leśne obróciły się w zgliszcza
Z soczystych zieleni w rozwiane popioły
Tańczą, tańczą!!!
A szum wiatru jest dla nich muzyką
litościwą
Otwierającą rajską bramę
A skrzydła jej stoją otworem
Tuż, tuż przed progiem do krainy
szczęścia
Stoisz z otwartym sercem
I ostatni raz wyryte czytasz w kamieniu
litery
''nic nie trwa wiecznie,
żadne życie, ciało, nawet kamień''
Z mojej strony światło nie istnieje
Tylko eteryczna bluźniercza ciemność
Poprzez zobojętnienie
I czary prapoczątków
Burze dźwięków pełne piękna
I nasączone szaleństwem ekspresje
Piekielny bunt i dumne piękno w moich
trzewiach
Spotykają się z czystym nadprzyrodzonym
śpiewem
A on z nikąd i z zewsząd
Jakby z pod ziemi poematem śmierci
Recytował najpiękniejsze żałobne nuty
Dalej, dalej !!!
Spod stóp wyziońcie ciemności
Okalając świat rozpaczą i mrokiem
Ciężkim kamiennym płaszczem
Niegdyś tak lekką duszę
Potępiając przejście przez szczęścia progi
Naszych ciał i dusz wyzwolenie
Na zewnątrz
zamyka nas dżungla
betonowych demonów
spoczywających w ramionach
utraconego szczęścia
I w zasięgu smutku
zakrwawionych oczu
zabójcze miejsca
I w zabójczych oddechach
szał w chaosie
Ciche,ciche szepty
Krzyczące rozszalałą falą niezrozumienia
Falą odrzucenia
Rezygnacja - to, co było mną odeszło na
zawsze?
A przede mną tylko ciemność
I dłonie wyciągnięte w geście bezsilności
I ostatnie już słowa słyszane za zamkniętą
bramą
'' Jesteś najgenialniejszym zbiorem
dźwięków,
jakie było mi dane usłyszeć w totalnej
ciszy''
Słyszysz !!!!!
Mówie do Ciebie!!!!!
Makabrycznym wierszem!!!!!
Komentarze (1)
ZAJE MI SIE DZISIAJ ŻE SŁYSZYSZ , PEWNIE TYLKO MI SIĘ
ZDAJE...