Engel der Nacht
Mieszanka wybuchowa depresyjnej nadzieji na śmiertelną miłość...
Tak niewiele słow,
a tyle uczuć.
Jedno spojrzenie
i Świat staje się lepszy,
lecz może też być gorszy.
Tyle myśli się kłębi w głowie
i tyle pytań.
Wiele jest też odpowiedzi,
lecz kto pomoże dobrac odpowiednią,
do każdego pytania.
Widzisz cmentarz.
Wiele nagrobków z niemymi napisami.
I pomnik, płaczącego Anioła,
a na nim kilka kropel krwi.
Obok na ziemi, wśród pnączy bluszczu,
błyszczy się srebrna beretta.
Ciemne chmury - niebo ze zblirzającą się
burzą.
Mrok i mgła piętrzące się nad mogiłą.
Ponad grobami ogromne, świecące słońce.
Tak radosne i kolorowe.
Wiatr niosący ze sobą falę różnobarwnych
motyli.
Wśród nich kilka czarnych,
tych z rozszarpanymi skrzydełkami.
Smutny, mroczny cmentarz,
burza i ciepłe, radosne słońce.
Mnóstwo motyli o różnobarwnych
skrzydłach.
Połączenie bólu i cierpienia
ze szczęściem i miłością.
To tak zwana samotność w tłumie.
Nie jesteś sama - jesteś szczęśliwa.
Przez to jeszcze bardziej zapadasz się w
sobie
i swoim cierpieniu...
Wszystko przez jedną osobą.
Para oczu.
Brwi, tęczówki, i to smutne,
a zarazem tak wściekłe spojrzenie.
Długie, czarne rzęsy, brązowe tęczówki
i czarna otoczka wokół całego oka.
W prawej brwi połyskujący srebrny
okrąg...
Zniszczona nadizja i zdradzona miłość bola i t o bardzo... ...Ona miała racje - zdradzone uczucia bolą, bolą jak cholera!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.