Epidemia jesienna
okazja: gdy jesień nadchodzi martwią się o zdrowie starsi, dzieci, młodzi...
Kiedy mi najsmutniej,
wiersz wesoły piszę.
Czemu tak się dzieje?
Nikt o tym nie słyszał.
Los nie zawsze sprzyja,
w oczy piaskiem sypnie,
ciężarem u nogi,
jakąś łatkę przypnie.
Mimo tych trudności,
pragnę żyć wesoło.
Kłopoty omijam,
nie martwię się szkołą.
Nie muszę codziennie
zrywać się do pracy.
Leniuchuję często
nawet, gdy mi płacą.
Co robię najchętniej?
Uśmiechem zarażam.
To najlepszy z leków,
nie trzeba lekarza.
Jakie z tego wnioski?
Nie wolno się smucić!
Bakteria uśmiechu
do zdrowia przywróci.
wysyłam szczepionkę z wirusem uśmiechu:)
Komentarze (27)
zgrabnie ułożone
gdyż epidemia jesienna
wynika z przegrzania
a ty jak ja kłopotów nie mam
i choć człowiek smutek ma
bo zycie nie tak toczy się
jak by się chciało
lecz zawsze się uśmiechnie
jedynie ponurak nie
co manię większości ma
Jak też lekarzem
powinien każdy być dla siebie
receptę wypisać taką
jak chce miłość widzieć
i dawkować co 4y godziny:)
zgrabnie, z pozytywnym przesłaniem...
/Kiedy mi najsmutniej,
wiersz wesoły piszę./ mam tak samo - i odwrotnie -
wesoła, piszę na smutno:) chyba tak dla równowagi
(podobno najsmutniejszymi ludźmi na świecie są
kabareciarze) pozdrawiam;)
msz, przecinki po /najsmutniej, trudności, leków/
Ja tez sobie wezmę dziś całą garstkę
bakterii.Pozdrawiam Bello.
jak to pięknie jest na świecie
jak płacą za śmienie...
jutro odwiedzę pośradniak
- może i mnie taka fucha się dostanie
Pozdrawiam serdecznie
To ja poproszę całą baterię bakterii:))))) Jedna
uśmiechniętą już mam, po przeczytaniu wiersza:)))
Taka bakteria na wagę złota:)
Miłego, Bello:)
Zosiak masz rację juz mi ktoś wspomniał, że tutaj
haczy:) po pracy wieczorkiem zerknę by popoprawiać ,
wygłaskać. Dziękuję za cenne uwagi:)
"Kiedy mi najsmutniej"
"Los nie zawsze sprzyja"
"Mimo tych trudności"
i nagle
"Kłopotów nie miewam"
To czemu się smucisz?
Zamiast
"Kłopotów nie miewam"
Napisałabym / pomimo kłopotów
Ale to Twój wiersz.
Pozdrawiam, Jagódko :)
"Nie wolno się smucić!"...totez smuce sie tylko gdy
juz nie ma innego wyjscia:)
Bardzo sympatycznie:)
Pozdrawiam, Bella.
Gdy już zrobi się ponuro, chętnie zarażę się bakterią
uśmiechu i radości :)
Pozdrawiam :)
Oj, chcę się nią bardzo od Ciebie zarazić! Dziękuję za
uśmiech :))
racja uśmiech to nalepsze lekarstwo pozdrawiam