epitafium dla niejednej miłości
Na co nam miła miłość przyszła
gdy słowa cięższe od kamieni?
Gdy prawda to jest rzeczywistość,
która się w wiarę nie chce zmienić?
Gdy ptaki dawno wyśpiewane
mieszkają w klatkach bez pamięci
o tej wolności niesłychanej,
która się sama sobą święci.
Kwiaty w ogrodach zaperzonych
pachną tak smutno, że aż piszczy
bieda co pośród pustych dłoni
próbuje sama się nie ziścić.
Choć starość szura coraz głośniej
to młodość jeszcze szumi w głowie,
więc jeszcze marzę o tej wiośnie
kiedy mi miłość swą opowiesz.
Komentarze (10)
Melodyjna, rytmiczna melancholia, a rymy - tylko się
uczyć od ciebie:))
ładnie się czyta
Z biegiem czasu, długim stażu pożycia nie umiemy ze
sobą inaczej rozmawiać tylko się ranimy. Bardzo dobra,
bo wyraża tęsknotę za lepszym ostatnia zwrotka:)
Ładny poetycki obrazek.
Pozdrawiam
choć starość szura miłość swą opowiesz... :) Pięknie I
Pięknie Pzdrawiam
szeptana miłość na ławce w parku,
w mroźny dzień, jak pada śnieg,
lecz z oczu lecą gorące skry,
aż śnieg się topi, bo jesteś ty.
Pozdrawiam serdecznie
tu zawsze są ładne wiersze.
eh..czekałam na Twój wiersz:):)świetny
Mnie także się podoba, w tresci i formie. Miłego dnia.
W tej melancholii dużo smutku...
Warsztat dobry, wiersz podoba mi się.
Pozdrawiam