za-dbany
zabiorę siebie stąd na zawsze
do lasów pełnych brakiem ludzi
gdzie słowikowy pędzi zaprzęg
by zdążyć świat przed dniem obudzić
słońce przez okna w bukowinie
cieszy się własnym zmartwychwstaniem
po zagajnikach lekko płynie
budząc jelenie i ich łanie
mgła panna zwiewna i bezwstydna
z trzciny układa origami
zając by chciał się wszystkim przyznać
że jednak ma coś za uszami
powietrze pachnie zmianą czasu
zamienia wieczność na przebłyski
a ja bym chciał pośrodku lasów
pozostać nikim przede wszystkim
Komentarze (12)
Wiesz, twój wiersz przypomniał mi zasłyszaną
dominikańską modlitwę:
O, Panie,
pozwól, abym nigdy
nie żądał rzeczy
niezrozumiałych,
ani nie zniechęcał się
do tych, co są uciążliwe.
A także bym nie pragnął
niczego nie w porę
i spraw rozpoczętych
nie rzucał przed ich
zakończeniem"
Bardzo mi się podoba.
fanem jestem od dawna, poezja, którą się pochłania...
Fantastyczny wiersz o potrzebie odpoczynku od zgiełku
i pobyciu samemu ze sobą na łonie natury.Wiersz
znakomituy, ale ten autor tak ma.Z przyjemnością.
Pozdrawiam.
właśnie, totalne zniknięcie, rozpłynięcie się w
Matce... jak dla mnie niesamowity wiersz
dlatego kochamy przyrodę
I w lesie można znaleźć coś z niczego. A las to poezja
najczystszego serca. Piękny wiersz☺
tak mnie to zastanowiło
las pełen
brakiem ludzi
pozdrawiam
panie Marku ups co? to takie niepojete że coś może byc
pełne brakiem czegoś?
do lasów pełnych brakiem ludzi......ups
I znowu pięknie. Będąc "nikim" w lesie, można wiele
zaobserwować wtapiając się w tło:) Miłego dnia.
ładneeee, aż grzmiii, pozostać, NIIIKIM
!!!Pozdrawiam:)