Epitafium własnego sumienia
"...słowa są puste jak ludzie , którzy rzucają je na wiatr..."
Głucha ciemność spowiła miasto.
"Gdyby było inaczej..."-beznadziejne
kłamstwo.
Rzucić przeszłość o szarą ścianę?
Ukryty smutek , ukryty płomień -
wyryły na zawsze piekielne znamię.
Gdyby przeszłość wróciła...
Gdyby ona inną była...
By uczucia nie skonały...
By zatrzymać przed zatrzaskiem skrzypiące
bramy...
Gdzie nadzieja??..-By spokojnie dzień
zaczynać.
Gdzie ta miłość??..-Która w was tak
tkwiła.
Ta rodzina , miłość -one się skonczyły..
Teraz mam pozwolić by jedynie w mej pamięci
się kryły.
Te zadania - by przeszkody razem
mijać...
Wszystko zamilkło , puste obietnice...
Teraz sama je omijam i twarz w zimnych
dłoniach zakrywam.
Czekam by móc zrozumieć rzeczywistość ,
by móc stlumić serca bicie ,
by móc stlumić jego krwistość ,
by móc przestać cierpieć skrycie.
Słońce otwiera oczy.
Żyjemy , każdy z nas z osobna i każdy dla
siebie.
Znów dzień wolnym krokiem sie toczy ,
I lepiej nie mysleć ...
I zapomnieć o bólu...
I zapomnieć o gniewie.
"... tym którzy byli kiedyś przy mnie..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.