Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Erato

Owładnięty o Erato wspomnieniami
Niewyraźnymi myśli skrawkami
Światło, konający blask pomiędzy marzeniami
Sny rozproszone świadomości wichrami

Światło pomiędzy cieniami
Piękny sen walczący z koszmarami
Wśród kłamstw, słowo wypowiedziane szczerze
Wokół wątpliwości, to w co wierze

Radość Jej ust przed oczami mam
Tak wiele za to Wenus dam
Całą swą piękną klątwę jaką w sobie mam
Za największy edeński dar jaki znam

Z tchnieniem kompromis, gdziekolwiek będę
Na każde niemożliwe się zdobędę
Jeśli Jej życia powiew czuć na skórze będę
Niczym podróżnik z krainy snu, świat cały obejdę

Fragment tego świata noszę w sobie
Ofiarować go pragnę jedynie Tobie
Piękna myśl, wywołująca trwogę
Wstyd mi tak, więcej dać Ci nie mogę

Burza w głowie, w sercu strach ogromny
Ona potęga, a ja żywioł skromny
Szept dodaje o duchy, bądź spokojny
Na przeciwności losu odporny

Nie chcąc istnieć jedynie chwilami
Chcąc zapanować nad wszelkimi zmysłami
Nie chcąc umierać dzień za dniem
Chcąc nie móc, już to wiem

Oczy stanowiące najpiękniejsze wiezienie
Będąc wysoko, gdy pochłaniało mnie pragnienie
Żyłem głosem, karmiłem dusze słowami
Jak znaleźć sens idąc pustymi ulicami

Jak martwy sen czuję się?
Nigdy nie mówić „Kocham Cię”
Tego nauczyłaś mnie
Zabijać ból, chować cierpienie

Cichy wiatr, słońce wokół nas
Oszukuję świat, pochłania czas
Co myślałaś w tedy, gdy byłem tam
Co teraz, gdy jestem tu, całkiem sam

Otacza mnie zdradliwy świat
Na oczach mych płonie jego piękny kwiat
Pozostanę sobą nawet jeśli zostanę sam
Wiem czym jest życie, jego reguły znam

Wiem, dziś nienawidzisz mnie
Pochłonięty, poświecony anioł - upadnie
Nisko tak, tu gdzie rządzi zapomnienie
Gdzie koniec daje ukojenie

Wstyd moim imieniem
Dotknięty cichym upokorzeniem
Śmierć, nie jest drogą ku nicości
Jeśli nie konasz w samotności

Kiedyś agonia, dziś opętana głowa
Ile ran przysporzą mi jeszcze te słowa
Nadal tu jestem, oddycham nadzieją
Silne starcie z ziemią, przeszłości aleją

Bruk zaśmiecam
Hańbę ze wstydem mieszam
Leże, konam, wstać nie mogę
Skazany na postój, na jedną drogę

Morduję obrazy niezmiennej przeszłości
Dla marnych chwil nie mam litości
Dziś rozmywa się żal, niknie wszystko
Nigdy Cię nie było, nigdy nie byłaś blisko

Śmiech umilkł, urwał się szybko
Łzy twe znikły, jak i zgasło ognisko

Dodano: 2006-01-18 00:01:58
Ten wiersz przeczytano 802 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Rymowany Klimat Romantyczny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »