erekcjato lekkoatletyczne
Jeżeli cosik mi dolega,
to nie żrę prochów, tylko biegam.
Niestrawność, bóle, czy wzdymanie,
na wszystko rada jest – bieganie.
I tak od lat (wiedzą sąsiedzi),
że w biegu nikt mnie nie wyprzedzi!
Ja jak sportowiec, lub atleta,
biegnę, bo widzę gdzie jest meta.
Lecz choć trenuję, co sił w nogach,
ogarnia mnie czasami trwoga,
że kiedyś jednak sił nie starczy,
nie z tarczą wrócę, lecz na tarczy,
skończę swój żywot, nie dobiegnę,
umrę ze wstydu i polegnę
przed kiblem
Komentarze (33)
alina-ala:) Nawet specjalnie sie nie wysilałem, żeby
kogokolwiek zaskoczyć. Ot tak sobie napisałem, żeby
wywołać uśmiech przynajmniej na jednej twarzyczce :)
Może mi się udało...
po-ZDRÓWKA
-- witaj :).. tym razem mnie nie zaskoczyłeś... od
razu wiedziałam, że o kibelek "biega", ale .. powiem
Ci // tak dla spokojności//, że takie obawy to bardzo
dużo osób ma...
po-ZDRÓWKA..
-- witaj :).. tym razem mnie nie zaskoczyłeś... od
razu wiedziałam, że o kibelek "biega", ale .. powiem
Ci // tak dla spokojności//, że takie obawy to bardzo
dużo osób ma...
po-ZDRÓWKA..