erekcjato zwichrowane
Raz chciałem trafić w toto lotka,
lecz nie trafiłem, ale ciotka
z sokolim wzrokiem jak cholera,
dziś chadza w glorii milionera.
Kiedyś, w zawodach, na strzelnicy,
do celu tłukli zawodnicy.
Na pudle pierwszych trzech stanęło,
a mnie znów szczęście ominęło.
Raz ze zmartwienia się upiłem…
(tak się nie robi… głupi byłem),
poszedłem nocą na kraj wioski,
by wylać z siebie pech i troski.
I… wtedy właśnie ją poznałem,
od pierwszej chwili pokochałem,
lecz miłość prysła niczym bańka,
gdy się zbudziłem w kwieciu wiankach,
Wszak to nie była panna hoża,
którą mężczyzna chce do łoża,
ale zwyczajna stara koza,
która się sama pcha do woza
mam zeza
Komentarze (38)
ty lepiej chłopie dawaj nogę
bo za lat 10 dzwony w trwogę
i zamiast kozy wiecznie młodej
w nałogi wpadniesz owej wody :)
zycie...zazwyczaj biegnie pod gorke :) pozdr
W tym absolutnie przyznam rację.
Kozę zamienię na cud-młódkę,
z którą by można zjeść kolację,
a tuż przed spaniem... wypić wódkę :P:P
to widać, źle nie było
a może tylko to się śniło
takie omamy wszak to wódka
w ubocznych się objawia skutkach:)
mixitup:)
Teściowa super, teść wspaniały...
Dwa capy w końcu się spotkały :P: :))))
jozalka:)
Broń Boże! Głośno nie narzekam,
bo mi na kaca dała mleka :P
Ale za to teściowa urodziwa :))))
noc była ciemna nie wiń siebie
przynajmniej byłeś z babą w niebie