Erotyk na dobranoc
Gdy rozpoczyna się misterium
w świątyni zmysłowości,
dłonie w pogoni za dotyku magią
chcą blisko być doskonałości...
Usta nabrzmiałe namiętnością,
gorące, czułe, tak oddane
dla pocałunków dojrzewania,
- dla rozkosznego całowania...
Piersi gotowe na pieszczotę,
pulsują delikatnym drżeniem,
w pragnieniu, żeby nie przestawać,
by erotyzmu być spełnieniem...
Szyja już czeka na muśnięcia
delikatnością równą płatkom puchu
a potem jeszcze jeden dotyk
- blisko i już przy samym uchu...
I dalej, dalej - zmysły szepczą,
by w tej rozkoszy namiętności
dłonie nie przestawały pieścić,
by tak wciąż trwać, tak bez litości...
W pieszczoty nieprzerwanym trwaniu
niech brną aż do utraty zmysłów,
po biodrach, udach i kolanach...
- bo miłość wiele ma pomysłów .
I niżej, niżej aż do stóp,
bo stopy też pieszczoty pragną,
paluszki miękkie, delikatne,
zakusów twych wnet sens odgadną..
Język lubieżny już szaleje
i w swym bezwstydzie nie zna miary
i już coś knuje w niecnym planie...
- co on potrafi ? - nie do wiary.
A gdy różyczki delikatny pączek
rozchyli się w swej wilgotności,
- czas, by dopieścić go ustami
i potem oddać się miłości...
Z rozkoszą wniknąć tak głęboko,
by ciało z ciałem się złączyło...
niech miłość przenajświętsza trwa
i dopełnienie nastąpiło...
Gdy po tym akcie uwielbienia
zaśniesz szczęśliwa i radosna,
to już nie trzeba żadnych słów,
bo kocham Cię " Od stóp do głów "
Utwór ze zbioru " Po latach "
Komentarze (4)
Pieśń nad pieśniami się nigdy nie zakończy! Pozdr.
ojciec/dziadek Joe
Super,,,,aż mnie rozpaliłaś(eś)+++
Wow...piękny pełen miłości, czułości, namiętności i
erotyzmu gorący wiersz...:) Pozdrawiam :)
idzie się zatracić w tym wierszu.