Codzienność
taka szara-nieciekawa
wysysa moje marzenia
kropla po kropli
nadzieje bledną w nijakości
Dzień po dniu
rozmieniam na drobne moje
„JA“
wyprzedaję mój czas, zdolności
moje życie
srebrniki za oddane ideały
starczą na kilka okruchów szczęścia
straciłem już rachubę kompromisów
czy to co zostało ze mnie
to jeszcze ja?
autor
Eryk Maver
Dodano: 2005-12-13 20:17:36
Ten wiersz przeczytano 736 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.