Esistenza
W garażowej ciszy tak grobowej tak
ciemnej
widzisz to zwierze – bo to moje życie
– myślisz
lecz myśli stają się strachem , życie
granicą
dotykasz , podziwiasz bo nie wiesz co Cię
czeka
nagle z ciszy rodzi się bestia , nie ta z
bajki
tylko o 15 tys. obrotowym sercu
o 330 łzach szczęścia
oraz srebrnym łańcuszku jednorazowego
użytku
z garażowej ciszy wspomnienie pozostało
bo zaczęła grać filharmonia tłoków
z domieszką promieni nadziei
ruszasz w tyle zostawiając rzeczywistość
poruszając się w nad przestrzeni
nawet szkwał nawet Catrina
machają Twojemu bagażnikowi
z zimna w gorąc z srebra w czerwień
przeistacza się bestia –
niebezpieczna kochanka
a Ty maszyno droga, który byłeś
człowiekiem
z serca pozostało Ci nie wiele
a krew produktem ubocznym oktanów się
stała
i kiedy zabiłeś się niechcąco
przypomniałeś sobie zachód z Nią
która powiedziała – „ to nie Ty
, Kochany”
„może kiedyś w przyszłym
wcieleniu...”
teraz mówisz niemo do Niej
na swym okiełznanym zwierzątku:
„Czekam na Ciebie
Niunia.....”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.