Ewa
snem kręcił film
przyszłam po
(to tylko ja
Ewa zmartwychwstała)
jedną kopię życia
połówka po klatce
klatka po ćwiartce
pleciony kęs na szyi Adama
nie wystarczy na mój głód
dał mi oryginał
trzymam w oczach czarno-białe ujęcia
bez nazwy numerów symboli
czekam na cud
wiecie taki współczesny
cykl zjadł swój pierwowzór
żadnych kolorów
sznur uciekł na drzewo
wąż połknął słowa
naga boję się powiedzieć chwilo trwaj
wielki wóz patrzy na mały
z wyższością daję mu odpowiedzialność
takie dziwy tylko na ziemi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.