Fachowcy
Zebrali kiedyś się fachowcy,
by dobrać do okrycia owcy.
Chcieli ją najzwyczajniej zgolić,
jeśli ta owca im pozwoli.
Wzięli nożyce naostrzone,
mocny, by spętać też postronek.
Wnet wyruszyli ku ofierze,
ostrzyc ją jak najbardziej szczerze.
Ale ta owca w ciemnię bita,
Czuła, że nagle jest odkryta.
Jak na tej plaży leży goła,
i o fryzjera tylko woła.
Nogi do góry ma zadarte,
jakby ją ktoś opętał czartem.
Śniąc o tych skałach, ostrych szczytach,
gdzie jest swoboda niezdobyta.
A tu zbliżają się fachowcy,
co zapragnęli futra owcy.
Jak ja dopadną, to ogolą,
bo taka chęć jest łowców wolą.
Komentarze (1)
a ta owca cwana była
lecz na dobrych fachowców natrafiła
pozdrawiam:)