FALE SŁABOŚCI
uległość maci taflę spokoju
zmieniając kierunek nagły głód
szykuje walkę ponownie przegraną
topiąc narzucone sobie postanowienia
ulegam ponownie pokusie tonącej
ciało które uparcie krzyczy
gdzie nałóg wygrywa walkę
wtedy upojenie sięga zenitu
zagłuszam moje wrażliwe sumienie
wołające wśród kuszących poczynań
złudna ulga przynosząc spokój
kaleczy moje pragnienie zmiany
kiedyś przyjdzie zmieniając mnie
znów potyczkę krwawą stoczę
może brudnym błotem słabość
przestanie obrzucać chwiejną wolę
Komentarze (13)
smutek i szarość życia
walka o przetrwanie
pozdrawiam
Dobry,życiem pisany wiersz,
nie łatwo pokonać nałogi,ale przy silnej woli i
cierpliwości jest to możliwe,tak sądzę...
Pozdrawiam życząc wygranych potyczek,kiedyś też
popełniłam wiersz o tym,jak ktoś tę potyczkę wygrał,
choć jest on na razie w moje szufladce...
Serdecznie pozdrawiam:)
wiesz , jak już mówimy o falach
to mamy przypływy i odpływy
pozdrawiam :)
44tulipan dzieki juz poprawiłem
kazdy* przepraszam :)
Ciekawy wiersz. Słabości mamy wszyscy, tylko nie
wszyscy z nimi
walczą.
Pozdrawiam ciepło.
ciało* uciekła literka
kadzy ma swoją wolę lecz nieraz ulega pokusie
pozdrawiam:)
Dziękuję za komentarze i odwiedziny :)
tak bywa pozdrawiam
Nie chleba
silnej woli
nie chleba
mi potrzeba
nie potyczki
lecz zwycięstwa
nie krwawe
lecz bezkrwawe
nieprzegranej
za sprawę
nie odwrotu
lecz mocy
nie wzlotów
lecz lotów
nie po ciemku
i w nocy.
Tego życzę :)
pozdrawiam :):):)
Czasami życie potrafić Człowieka. Pozdrawiam
Samo zycie, nie zawsze jestesmy silni.
Pozdrawiam majowo:)