FILUTER, KOT PRZEPRACOWANY
Wziąłem rodzinę na wychowanie!
Powiem wam…
Zwykłe
Głowy urwanie!
Tyle zajęcia, taka robota!
A wszystko
Na łeb
Jednego kota!
Obiad, zakupy, pranie, sprzątanie,
Tworzenie
Wierszy
I zarządzanie!
Nie wspomnę o obchodach piwnicy…
Przecież ktoś
Musi
Pająki liczyć!
Wprawdzie w tej spółce jestem prezesem,
I nadzór
W moim
Jest interesie,
Lecz czasu nie mam nawet na chwilę,
By łowić
Muchy,
Ćmy i motyle!
Na moment dozór pozostawiłem -
Obcego
Kota
Zauważyłem!
Jadł coś z mej miski, biedny lichota,
Może był
Głodny?
Może sierota?
A niech to kaczki! Skaranie nieba!
Jeszcze nam
Tylko
Kota potrzeba!
Musiałem trochę czasu wykroić,
Żeby się
W oknie
Dobrze przyczaić!
Wolę pilnować, by po kryjomu
Gość się nie
Zakradł
Do mego domu!
Autorytetem widać się cieszę,
Bo gdy go
Wreszcie
Spotkałem w lesie,
Jak błyskawica przede mną zwiewał!
Dobrze! Nam
Więcej
Kotów nie trzeba!!!
Kot Filuter, Poeta
przepracowany!
Komentarze (9)
fajny,rytmiczny :)))
Świetny wiersz:)
O rany! jaki ten Filuter przepracowany!!!
Miłego ... wypoczynku
Z bardzo dużą przyjemnością czytam. Brawo Filuter!
Lubię Filutera , jakoś przypomina mi Bechemota od
Mistrza i Małgorzaty
Rewelacja :-) pozdrawiam Kota Filutera :-)
Świetny cykl.Pozdrawiam Bi-Bi.
:))) Fajne :)
Znowu przeczytałam z przyjemnością.
Zamiast : "Widać się autorytetem cieszę," czytam sobie
"Autorytetem
widać się cieszę". Miłego wieczoru.