Fotel bujany
W niewielkim pokoju gościnnym,
Gdzie piękny stół od wieków stał,
A obok niego fotel bujany,
Mojego dziadka.
Pamiętam jak dziś,
Kiedy się wspinałem
Po dziadkowych kolanach,
Niczym himalaista na najwyższe szczyty.
I gdy w końcu do celu dotarłem,
To zamiast ze zwycięstwa się cieszyć,
Zasypiałem strudzony wysiłkiem,
Utulony w ojcowskim objęciu,
Starych, pomarszczonych już dłoni.
I pamiętam jak dziś,
Kiedy do dziadka już jako mężczyzna
przybyłem,
Aby stać się stróżem jego świętego
dobytku.
Zobaczyłem go na bujanym fotelu,
Strudzonego już latami życia.
Kilka łez po policzku mi spłynęło -
- Dziadek zasnął na wieki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.