Frak na biskupa...
Poszedł chłop do biskupa, by go
błogosławił,
Nie sięgnął do surduta-tenże go odprawił!
Czekała go emigracja za chlebem, za
morze,
Ale biskup mu odrzekł:, że teraz nie może.
Poszedł tedy chłopina i frak wypożyczył...,
Na głowę włożył cylinder, lakierki... na
nogi.
Biskup czas znalazł... i wiele dobrego mu
życzył,
Śmiać się, płakać, przeklinać-czy połamać
nogi?!
(chciwym biskupom...!?)
Komentarze (1)
"Mordo ty moja..."- takie jest życie, ucz się od...
no wiesz, jeżeli w życiu coś osiągnąć chcesz!
Z mojej strony gratuluję dobrych obserwacji!