Furiatem jest moje szczęście
Furiatem jest moje szczęście
Gnane na oślep zwariowało
Chciało radosne być wreszcie
Na pstrym koniu w dal odjechało
Jak ułamek mrugnięcie powieki
Jedna chwila głupiego zwątpienia
Z piersi nieme rwą się okrzyki
Gniewy, fochy, nieporozumienia
Małe szczęście i tyle emocji
Jedno serce wszystkiego nie zmieści
Kto ma winę, a kto nie ma racji
Kto ma w sobie więcej miłości
autor
to właśnie ja
Dodano: 2005-09-06 00:53:07
Ten wiersz przeczytano 579 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.