Futurystyczne disco polo na...
Impreza u ewaes
No i stało się, w końcu udało nam się zgrać
czas i zaplanować imprezę. Wszystko miało
być spontaniczne, pomysły miały rodzić się
na miejscu i być odlotowe, tak odlotowe jak
to tylko Poeci potrafią wymyślać. Niestety
były też ograniczenia, bliskość
mieszkających sąsiadów powodowała, że
musieliśmy być cicho. Nie tak łatwo to
spełnić, jeśli na party miało dojechać
około dwudziestu osób. Każdy miał przywieźć
ze sobą alkohol jaki lubi i trochę
prowiantu. Trudno o ciszę przy takiej
ilości 'wypitych' osób. Przewidziałam to -
wszystkim przywiozłam słuchawki z
mikrofonem i miało być cicho. Głośna muzyka
miała być słyszana tylko w słuchawkach.
Kiedy dojechałam do Ewy (organizatorka
spotkania - okazała się świetną dziewczyną,
wesołą i towarzyską), byłam pierwsza.
Miałam plan i wizję imprezy a raczej własne
zachcianki - chciałam basenu, więc
przywiozłam pompowany, taki akuratny na jej
tarasik. Dookoła zostało tylko miejsce do
przechodzenia. Wcześniej zamówiłam na
godziny nocne występ Chippendalesów. Miało
być wesoło, luzacko i alkoholowo. Wszyscy
na tej imprezie mieli być Twórcami, więc
żadnych popisów recytatorskich, tylko
zabawa i odbiór pozytywnych fluidów.
Nasycenie mózgów wrażeniami i ekscesami,
żeby później móc dalej Tworzyć... :)))))
Kiedy basen został napełniony wodą zaczęli
przybywać pierwsi goście. Nikt nikogo nie
znał, znaliśmy się przecież tylko z
awatarów, które były kotami albo wężami,
wszak Artyści...:)) Ludzie sami zaczęli się
organizować w saloniku u Ewy. Po pierwszych
drinkach atmosfera zaczęła się rozluźniać a
ludzie nadal przybywali. Z osób bliżej mi
znanych pojawił się Krzychno, tym razem bez
żony. Wcześniej zadeklarował udział w
występie razem z Chippendalesami, byłam
tego ogromnie ciekawa. Ostatni pojawił się
agarom z kolegą Angolem, nie uwierzycie -
przyjechali w spódnicach. Wiem, wiem, oni
to kilt nazywają, ale dla mnie jest to
zwykła spódnica w kratę. Kręciła mnie
świadomość tego, że podobno pod spodem nic
nie ma, tzn., raczej ma..., ale jest bez
gatek. Niesamowicie to działa na
wyobraźnię, spoglądałam tylko na drzewa,
czy nie zrywa się choćby mały wiaterek. Z
bagażnika auta wyciągnęli dwie skrzynki
butelek whisky - matko!- tylko pomyślałam -
kto to wypije?
Impreza już się rozkręcała i kilka osób
siedziało w kucki w basenie.:))) Grzał ich
chyba alkohol, bo na zewnątrz było
cholernie zimno. Kręciłyśmy się razem z
Ewą po jej rozległym saloniku, poznając
wciąż nowe osoby z Bej-a, impreza odbywała
się na stojąco, bo było mało miejsca. Kilka
par podrygiwało na środku w takt muzyki,
której i tak nie było słychać, wyglądało to
mega-kosmicznie.
Około godziny dwudziestej przyjechała
"moja" grupa zamówionych tancerzy. Ludzie
jeszcze bardziej się ścisnęli, żeby zrobić
miejsce dla ich występu.
Muzyka w słuchawkach zmieniła się na
potrzeby zespołu i się zaczęło...
Dziewczyny z przyklejonym wzrokiem do
umięśnionych torsów młodych mężczyzn i już
lekko wstawione, nie mogły opanować
cichych, tłumionych okrzyków i nie
uwierzycie Krzychno dołączył do panów,
naśladując ich ruchy a Ewa została
wciągnięta przez jednego z nich i posadzona
sobie na kolana. Patrzyłam jak on położył
jej ręce na swoim torsie i przesuwał nimi w
dół, Ewa lekko zbladła a mi zaschło w
gardle... Dziewczyny zaczęły piszczeć,
pomimo zakazu, na szczęście występ dobiegał
końca. Panowie z zespołu zostali poproszeni
o pozostanie i podawanie drinków do basenu,
co się bardzo spodobało dziewczynom.
Alkohol lał się strumieniami, agarom
wylądował w końcu również w basenie, już
bez spódnicy, za to w spodenkach. O północy
ktoś zaczął mocno pukać do drzwi, okazało
się, że był to miejscowy dealer i ten
dostarczył paczuszkę trawy. Wszyscy byliśmy
tak pijani, że nikt nie zorientował się, że
jest to zwykłe siańsko, najprawdziwsze, ale
każdy się mocno zaciągał popijając drinki.
:)))))
Ranek był straszny, z kacem, bólem głowy
i dziwnym posmakiem siana w ustach, ale po
co o tym pisać jak impreza była taka
zarąbista :)))))
Zdrowia życzę Wszystkim
Imprezowiczom!
Elena
PS. Jest planowana powtórka, już nie u Ewy,
podobno było za tłoczno. :)))) Natomiast
rośliny w ogrodzie u jej sąsiadów zostały
nawiezione dziwnym 'nawozem' po którym
zwiędły :))))
Komentarze (269)
Wandziu, Ty nie kłam, że nic nie paliłaś, bo ja nie
rozumiem co napisałaś :)))))
Kurcze tak mi wgłowie nasiałas że zapomniałam nadusik
przycisk głosuj Juz odpaliłam i jest
:)))) krzemanko wszak ja siańsko paliłam :))) już
poprawiam. Kitel jest chyba dla kucharzy :))))
Elenka ja bedę jakem Sowa daj tylko namiary juz mitłe
odpalam
:)dla tejz spódniczki w kratkę :))))))))))))
:)) Dzięki za okazję do uśmiechu.
Czy "chippendalesów" nie tak powinno być napisane i
czy na tę spódniczkę w kratę nie mówi się "kielt" a
nie "kitel"? Miłego wieczoru:)
:)))))Oj Dziewczyny się uśmiałam, do basenu nie
weszłam, bo w kucki :)))) Po paleniu siana, to już
kaca nie miałam tylko chyba krowę udawałam :)))) Paaa,
czekam na Was teraz :))))
Ewus zostawiam kroplówkę % i .... zmykam pa i cmok :)
Ja bym Agarom'owi podstawiła nogę albo specjalnie
polewala więcej żeby się przewrócił i pokazał co ma
pod spódnicą ;)
Eleno na następną imprezę czuję się zaproszona. Mogę
przynieść trochę siana ;)
No dobra coś mi zostało jeszcze w barku Wiem ze
drinków nie lubisz wiec co ?
Za chwilke bede miała gosci wiec zapodaj szybko zanim
sie zwine :)
@ewaes Ja nie piszę bo wyjda znowu głupawki :) Pisz
Ewuś ja poczytam Teraz jeszcze raz przeczytam na
jakiej imprezie balowałam Mam nadzieję ze zbytnio nie
narozrabiałam bo widę że miotła cała nie połamana wiec
wyladowałam bez BĘC :)
@wandaw--klina dawaj a nie soczek :):)
2ewaes ja nic nie pamietam Pija soczek pomidorowy ;)
Jak by co to Ci podrzucę :)
mega impreza:) dobrze, ze opisalas bo ja pamietam
tylko do momentu wyjecia skrzynek z alkoholem i
te...spodniczki tak mi w glowie zakrecily:):)
swietna impreza!:) az duma mnie rozpiera, ze to u
mnie:)
jestes niesamowita, jako i madra sowa powiedziala:)
jak wytrzezwieje to tez cos napisze:):)
ha h ah aha popłkałam sie ze smiechu jak równiez
kompik oplułam roslin nie nawoziłam wiec nie jestem
winna ze zwiedły Mam sok pomidorowy i magnez o
kropłówkach na przepłukanie nie wspomne bo by
towarzystwo zwiało :)))))
Jesteś NIESAMOWITA Elenko
Trzeźwieję :)