O gajowym Jerzyku 22
Gajowego Jerzyka w Baranku,
poraziło słońce o poranku.
Odtąd po wersach paru,
dostawał coś z udaru.
Pisał wtedy gnioty bez ustanku.
Gajowy Jerzyk z miasta Ateny,
nie dostał kiedyś dobrej oceny.
Mylił coś z panteonem
i narzekał tym tonem :
jam przecież ,,mistrz,, a inni to hieny.
Gajowy Jerzyk ze wsi Bełczyna,
do dziś miłość z urlopu wspomina
i ten żywot z nią błogi.
Jak jej ruskie pierogi.
Taka dobra była Walentyna.
Komentarze (11)
:)))
TAK Krzysiu
poprawiamy ...
Super te walentynkowe limeryki:)pozdrawiam cieplutko:)
Gajowy ma tysiące oblicz,
a limeryki dobre.
Pozdrawiam Maćku.
Witaj Maćku:)
Widzę,że wrócił Jerzyk do łask:)
Aczkolwiek w tym przypadku byłbym raczej za "z miasta
Ateny" ale to tak na moje:)
Pozdrawiam:)
Bardzo sie podobaja Limeryki Walentynkowe.:)
Swietne.
Pozdrawiam serdecznie.:)
nie no kurcze miasta takiego nie ma))) chyba, że
fikcyjne
Zabawny jesteś, tzn. tekst:) a co z tym Barankiem,
jestem Baran zodiakalny, więc mnie to zainteresowało,
jest taka wieś??? ale wtedy napisałbyś "we", a "w"??
miasto? futerko-ubranie? - wtedy chyba z małej "b",
nie wiem co masz na myśli...
:)
Jak widzę nadal jeżykowi wiele się przydarza:)Ile to
tym podobnych jeżyków jest w każdym z nas?:)
Pozdrawiam Maćku:)
Marek
No i pięknie trzymasz fason, jak ów bohater,
pozdrawiam;)
++:))