O gajowym Jerzyku 298
Gajowy Jerzyk kiedyś pod Zgonem,
przed kumplem chwalił się samogonem.
Coś tam dodał coś zmienił,
gdy wtem kumpel się wpienił.
Pomylił szampan bowiem z… szamponem.
Gajowy Jerzyk z miasta Chodzieży,
w opanowanie nerwów nie wierzy.
Do tego wniosku go skłania,
ten spokój podczas zmywania,
kiedy wciąż… tłucze tyle talerzy.
Gajowy Jerzyk spod miasta Hagi,
gotując rosół dostał wnet zgagi.
W ramach swego popisu,
pitrasił bez przepisu.
Do zupy dodał butelkę… maggi.
Komentarze (22)
fajne limeryki
Wszystkie trzy są super.
Dziekuję Maćku za usmiech. Szczególnie teraz.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Twoją zyczliowśc i
dobre słowa.
jak zawsze świetne,
czytam z usmiechem:)
Świetne limeryki! A, że lubię:
Jerzyk gajowy z okolic Gdyni
zamykał swoją żonę w skrzyni
gdy raz się rozzłościł
do nieprzytomności
teściową do skrzyni też wtrynił
Jerzyk gajowy z Błędowa
nie lubił przebierać w słowach
przeklinał soczyście
aż z drzew spadły liście
bo tak je zdenerwował :))
Jesteś wspaniały z tym śledzeniem przygód Jerzyka. Z
przyjemnością. czytam Twoje limeryki. Udanego wieczoru
i dobrej nocki:)
piołun może jeszcze będzie
No i bańki wokół fruu,
a potem buzię maggi wykrzywiło.
Szkoda że nie piołun.
Limeryki super.