O gajowym Jerzyku 63
tym co zatruwają nam życie...
Gajowy Jerzyk ostatnio w Dołach,
ćwiczy przed lustrem miny anioła.
Pewno mu się to przyda,
gdy powstanie ohyda.
Napisze ją, jak wróci z kościoła.
Wypuszczał fetor Jerzyk z Nachodu,
ciągoty bowiem miał już za młodu.
Wokół niego śmierdziało,
ale on szedł na całość,
dopóki nie padł od tego… smrodu.
Gajowy Jerzyk spod wioski Buk,
cytował żarty nad rzeką Bug.
Jaja wyszły jak zbuk,
były bez rąk i nóg.
Dlaczego takie ? wie tylko Bóg.
Komentarze (16)
Doskonałe, a zwłaszcza ten z homonimami.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)