Gał - ganiasz część VI
Wyjął Gał z szafy;
dwa swoje łachy.
Jak to tak –
nosić tylko jeden łach ?
Sięgnął wzrokiem w dal;
założył tylko szal.
Będzie strojny w łachach,
więc się nie zawahał.
Śmiech szyderczy miał.
Goły, tak jak stał.
Pobiegł wnet na plażę.
Kto mi drogę wskaże?
Łachy w ręku miał.
Wokół lud się śmiał.
Patrzcie, jak on lata !
Spójrzcie na wariata.
Ubliżali gromko.
Schowało się słonko.
Pomyślał Gał– gorze.
Łachy swe założę.
Wszyscy oniemieli.
Spojrzeli przygnębieni.
A on w łachach stał.
Odszedł; donośnie się śmiał..
Komentarze (15)
" ... ganiasz "
Fajny Gał:)
pozdrawiam-:)
ciekawy ten Gał
pozdrawiam
:)
Super. Pomylił plaże, właściwy kierunek to Chałupy
:))) Mario, pozdrawiam z uśmiechem.
Och ten Gał ganiasz. Fajnie piszesz
Dziękuję serdecznie za miłe życzenia.Pozdrawiam .
Nietypowe i oryginalne,
zdrówka życzę.
Miłego dnia także:)
Ciekawie to ujęłaś:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Duzo zdrowia ci życzę, Mario.Mam nadzieję, że teraz
już będzie dobrze:)
Pozdrawiam was wszystkich cieplutko.Musiałam być w
szpitalu i napisałam parę swoich gałganków,ale już
jest ok.
Ciekawą przygodę przeżył GAŁ.:)Pozdrawiam cieplutko:)
Bardzo ciekawie. Pozdrawiam Mario.
Intrygująca przygoda i intrygująca
forma Twoich wierszy.
Ciekawa refleksja pozdrawiam