Gałązka wierzby
Całowałeś usta
pieszczotą dotyku.
Ciało poznawałeś
dłoni pożądaniem,
włosy odgarniałeś
żeby więcej poczuć.
Rzeźbiłeś mnie całą
byłam twą boginią.
Co się zatem stało?
Sen to był czy jawa...
Ja zostałam sama,
jak gałązka wierzby złamana...
autor
saba
Dodano: 2013-08-21 19:51:41
Ten wiersz przeczytano 2179 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
Czasem wszystko się zawali i nie potrafimy
odpowiedzieć dlaczego.Pozdrawiam ciepło.