rzecz o zadziorach...
na skutek tarcia prysła zadziora
co ją chcesz schować wyłazi z wora
nie da się tego w kącie postawić
co chcesz to dotknąć ręce zakrwawisz
nie da się nawet zmieszać z kompostem
bo pokazuje pazury ostre
jeden się mierzyć z problemem zaczął
się pozacinał czyli się naciął
wreszcie zrozumiał by spokój mieć
trzeba zaprzestać ostro się trzeć
lepiej z ustawą sortować śmieci
bo chociaż śmierdzi to nie kaleczy
Komentarze (11)
Zakończenie super. Nie zadzieram:):). Pozdrawiam
Ironicznie,ale z pazurem:) Pozdrawiam.
Coś w tym jest... Kłaniam się :D
Niektórzy zadziorność we krwi mają,na okrągło
kaleczą:))Pozdrawiam :))
Oj, tak sobie chciałam sprowokować Ciebie:), ale
dzięki za otwarcie drogi:)
Madisonko, jak Cię korci to wal!, nie bój się,
przecież ja nie jestem zadziora...zresztą jak ktoś
jest miły to nigdy nie urazi, choćby i chciał
Aż mnie korci, żeby wrzucić swoje trzy grosze, ale
wolę nie zadzierać:)
Pozdrawiam
Ostra tareczka, pewnie nowa, zanim się stępi minie
troszkę czasu:)))
Dobry. Pozdrawiam
bardzo mądra puenta, pozdrawiam
Swięta racja.Tarcia czasami nie wychodza na
dobre.Pozdrawiam.