Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Gamoń

Należę do ludzi, którzy mają bujną wyobraźnię. Przydaje się, kiedy chce się bujać w obłokach, ale czasem zawodzi w sytuacjach, kiedy mogłaby pomóc podjąć ważne decyzje, czy podpowiedzieć coś intuicji.
Często marzę o rzeczach, czy sytuacjach, które są nierealne i nieosiągalne, i potrafię tak wczuć się w te wyimaginowane twory mojej wyobraźni, że niekiedy niemal gotów jestem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...
Wielokrotnie wracam w myślach do sytuacji, zdarzeń, które faktycznie przeżyłem, a które są czasem przeszłym, i wyobrażam sobie ich zupełnie inne zakończenie. Albo wcielam się w rolę kogoś sławnego, np. aktora, czy sportowca i nawet widzę siebie jak strzelam ważną bramkę, będąc cudownym piłkarzem, reprezentantem kraju, ubóstwianym przez kibiców, bogatym... Albo wyobrażam sobie siebie na scenie, z mikrofonem, gitarą, na jakimś koncercie, gdzie dajemy czadu, a dziewczyny krzyczą i piszczą z radości na mój widok i każda jest gotowa dać się pokroić w plasterki, byleby tylko móc dotknąć skrawka moich przepoconych i wyświechtanych spodni, lub znaleźć się w zasięgu rozpluwanej śliny lecącej mi z rozwartej dzikim śpiewem paszczy.
Zdarza się, że sięgając w myślach do czasu przeszłego, mam do siebie żal, czy wręcz pretensje za to, że zrobiłem coś tak, a mogłem inaczej, że gdybym zrobił inaczej, a nie tak jak zrobiłem, to zyskałbym coś, czego nie zyskałem. Wiem, że każdy jest mądry po szkodzie i każdy z perspektywy czasu może powiedzieć, że gdyby miał wówczas ten rozum co teraz i tę wiedzę, to wtedy postąpiłby zupełnie inaczej i byłby dzisiaj w zupełnie innym miejscu.
Każdy zna z opowieści, z książek, filmów, kariery ludzi, którzy zaczynali od zera, a dorabiali się wielkich pieniędzy i majątków. Takie kariery fascynują każdego. Mnie na pewno.
Ilu z nas otarło się o taki życiorys? Było blisko osiągnięcia sukcesu, ale zabrakło szczęścia, odwagi, ktoś nas uprzedził, przechytrzył?
Ja otarłem się o taki życiorys i do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć sytuacji, której nie wykorzystałem, a której wykorzystanie gwarantowało prawie na 100 % pełen sukces finansowy i zupełnie inne życie? Czy lepsze? Gdzie byłbym dzisiaj? Czy słyszałbym o stronie www.kobieta.pl?
Inni to zrobili, nawet dużo później ode mnie. A może tak miało być?
Mądre przysłowie mówi, że lepiej jeść małymi łyżkami, ale cały czas, niż raz a dobrze. Ja raczej mogę o sobie powiedzieć, że należę do tych pierwszych.
W połowie osiemdziesiątych lat byłem bardzo młodym człowiekiem, który po tym, jak nie dostał się na studia, postanowił się tym nie przejmować i udowodnić wszystkim, że da sobie radę, a studia nie są mu do tego wcale potrzebne.
Wziąłem się za handel. Byłem jednym z tych, którzy handlowali na bazarze w Berlinie Zachodnim, zanim jeszcze runął mur, jeździłem „w celach turystycznych” do Rosji, Jugosławii, na Węgry. Ale przeoczyłem miejsce niemalże tuż przed nosem, jeszcze wtedy niemal dziewicze.... Miejsce, gdzie za parę lat ludzie zaczęli zarabiać krocie, gdzie wielu dorobiło się fortuny. Ja tam byłem jednym z pierwszych... Niestety nie wyczułem dziejowej chwili, nie przewidziałem tego, co w niedługim czasie nastąpiło.
Tym miejscem był bazar w Łęknicy. Kiedy w połowie lat osiemdziesiątych przyjechałem do tego przygranicznego miasteczka, w miejscu, gdzie później powstał jeden z większych przygranicznych bazarów na zachodniej granicy, stało zaledwie kilka drewnianych, małych budek, przy których kręciło się kilku Niemców. Rozłożyłem się ze swoim towarem na rozkładanym łóżku polowym i przez kilka dni, codziennie dojeżdżając jakieś 40 km, próbowałem zarobić parę marek. Ale to jeszcze nie był ten moment. Stwierdziłem, że mi się nie opłaca codziennie dojeżdżać, narażać na deszcz, zimno, za tych kilka „marasów”. Innymi słowy, odpuściłem sobie bazar w Łęknicy.
Kilka lat później, miejsce, gdzie stawiałem swoje łóżko polowe, a które wówczas mogłem wykupić za marne grosze, było jednym z bardziej atrakcyjnych na całym bazarze, a ci, którzy mieli tam swoje budy naprawdę zarobili duże pieniądze.
A ja tam byłem, wódkę piłem i d..y dałem..
Wystarczyło przeczekać jeszcze parę miesięcy, może tylko tygodni...
Mój znajomy, który razem ze mną handlował z łóżka polowego, a który przeczekał ten nieciekawy początkowy okres, jakiś czas potem postawił pierwszą budę, później drugą, aż w końcu miał ich chyba z dziesięć...
Może dzisiaj też, tak jak on byłbym biznessmanem, jeździłbym najnowszym mercedesem ze swoją kolejną żoną, czy kochanką, młodszą od własnych córek, nosiłbym złote łańcuchy na szyi grubsze od przedramienia, miałbym kilka domów, jeździł na wczasy na Karaiby, płacił krocie swoim byłym, alimenty, łapówki, podejrzane typy, procesy ze wspólnikami, dłużnikami, wierzycielami, kontrole Urzędów Skarbowych, Celnych i innych, stres, adrenalina, podziw, zazdrość, strach ... To dopiero jest życie pełną gębą!
A miałeś to wszystko na wyciągnięcie dłoni, gamoniu... Gdzie podziała się twoja bujna wyobraźnia i na co ci ona potrzebna?
Gamoń!

autor

MaW-i

Dodano: 2017-11-18 11:55:04
Ten wiersz przeczytano 1258 razy
Oddanych głosów: 26
Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (24)

Baba Jaga Baba Jaga

Chyba każdy człowiek w pewnym momencie życia
zastanawia się co by było gdyby... i dotyczy to
naprawdę różnych rzeczy miłości,biznesu czy
nauki.Niestety na nurtujące pytanie nie dostaniemy
odpowiedzi.Bardzo dobra refleksja,lecz chyba nie
należy zbyt często oglądać się za siebie.Pozdrawiam
serdecznie.:)

AMOR1988 AMOR1988

Świetna, refleksyjna opowieść, pozdrawiam :)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

każdy ma taką chwilę zastanowienia coby było gdyby?
nieraz sobie myśle,że--- mieć młode lata teraz i rozum
dzisiejszy inne wybrałabym życie... czy byłeś
"gamoniem" nie!! po prostu tak wyszło a pewnych
sytuacji nie da się wyczuć ... pozdrawiam:)

Xenia1 Xenia1

Samo życie, dobry wiersz. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem.

Halina53 Halina53

Ja natomiast w jednej chwili podejmowałam
decyzje...okazywały się dobrym wyborem...i to co mnie
spotkało, czasem i łzy też się obcierało szło pożyć,
zachowując czyste sumienie...
Życiem naszym rządzą przypadki...umiejętne ich
wykorzystanie daje profity, ale i ból...
Takie handlowanie i ja przeszłam we Frankfurcie n.
Menem...Germany...
Z perspektywy czasu policz co zyskałeś, a nie co
straciłeś...może dzisiaj więcej masz...to się nazywa
spokój, święty spokój...pozdrawiam serdecznie

krzychno krzychno

Witaj:)

Przeczytałem Twój "monolog" z wielkim
zaciekawieniem.Gdyż ja również czasem tak się
zastanawiam co by było gdyby...:) Ale także myślę,że
niejeden z nas tak robi i to zapewne nawet
nieświadomie:)Byłem też kiedyś w Łęknicy i chyba z
drugiej strony granicybyło WaissWaser(nie pamiętam jak
się to pisało) jednak to były czasy jeszcze NRD:)

Pozdrawiam:)

Donna Donna

Witaj. Ciekawa opowiastka... ale czytam sobie z
ironia, bowiem te samochody, panienki przechodne jak
towar na bazarze, czym sa w zestawieniu z chwilowa
mysla, zeby zaby zyto... itd. Jestem raczej
przekonana, ze Gamon ma sie calkiem dobrze w tym
miesjcu w jakim jest teraz :) Moc serdecznosci:)

magda* magda*

Niestety nie wszystko da się przewidzieć.Nie zawsze ma
się farta.Ale swoja drogą trzeba mieć marzenia i
cywilną odwagę aby zaryzykować coś w życiu.Pozdrawiam.

BALUNA BALUNA

Nie ma czego żałować...lepiej żyć spokojnie
,bezstresowo i uczciwie bo to daje większą satysfakcję
w życiu niż bogactwo i podejrzany interes,bo można to
w każdej chwili stracić.Ciekawie się czyta
.Pozdtrawiam.

andrew wrc andrew wrc

refleksyjnie i mądrze...podoba się, choć długi ten
"wiersz"+:) pozdrawiam serdecznie

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Mawi! - może mialbyś - najdroższy samochód,
złotaLancuchy ,ale one bardzo często są tak cięzkie,
jak bak wolności, Może siedziałyś w więzieniu (jak
Gawronik np.),może lezałbys bez nagrobku - zakopany
gdzieć w puszczy nadnoteckiej, może trpiłoby ćię
dwustu wierzycieli, może Twoi pracownicy - wielbiliby
Ciebie, a może otoczony byś był tysiącem - i garstką
-najbliższych - nienawistnych. Zależy - na ile
wystarczyłby Ci wiedzy , doświdczenia - i - wyobażni.
Jesteś jednym z mocnychwygranych:publikujesz - z duzym
powodzeniem, masz kontrkt z dobym wydawnictwem,
Czytelnicy ( i nie tylko dzici) -kochają Cię. to
sporo. - to bardzo dużo!
Pozdrawiam serdecznie:))

Yulia Yulia

to wszystko co wymieniłeś w puencie, szczęścia nie
daje... i myślę, że dobrze o tym wiesz :))

anula-2 anula-2

Jak w życiu dołek za chwilę góra
i tak rozwija się życia szpula.
Pozdrawiam MaW-i, bardzo ciekawy kawałek prozy.

krzemanka krzemanka

Fajne spojrzenie na siebie z odrobiną ironii. Po
przeczytaniu czuję przez skórę, że gamoń mimo tych
zawirowań jest człowiekiem zadowolonym z siebie i
raczej nie zazdrości znajomemu, z którym stawiał
pierwsze kroki w biznesie:)
Miłej soboty:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »