Gąsieniczka - Mieszkanko2
Nie, nie powiem ( wróbelkowa całkiem,
całkiem)
mnie do stołu zaprosiła,
kawa, ciastko tak jak trzeba,
jak na wróbla całkiem miła.
Pozwierzała się z trudności,
ciężko dzisiaj jest o gości...
walki tylko o przetrwanie,
kto zginie,a kto zostanie.
Będę was tu odwiedzała,
mieszkam całkiem niedaleko,
tylko strach paraliżuje
tyle ptactwa żarłocznego.
Drzwi trzasnęły (wszedł wróbelek)
oczy żądzą przymrużone...
lecz jak tylko mnie zobaczył,
uśmiech, radość – inny ptak,
no i dziobem kłap, kłap, kłap.
*********
Co tu robisz Ty motylku,
Ćwirek także Ciebie zjadł?
Wołał, wabił, podfrunąłem,
a to ptasi zwykły cham.
Ale tutaj nie jest źle,
ma żołądek jak się patrzy,
sok trawienny ma w porządku...
no a później się zobaczy.
A jakby nie pasowało,
można zawsze zrezygnować
i wychodząc już na wolność...
z owsikami pożartować.
Komentarze (19)
Fajnie, fajnie:)
natura jest piękna lecz przewrotna
zeby przetrwać trzeba zjeść innego
bardzo obrazkowo panie poeto
pozdrowionka
pozdrawiam, podoba mi się :)
Nie ma to jak pani Wróbelkowa
niepotrzebnie wróbel wpadł i dziobkiem klap, klap
fajnie:)
pozdrawiam:)