*..gdy serce zgorzkniałe..*
Gdy serce zgorzkniałe
i wciąz chłodu pełne
czy znajdzie gdzieś w sobie
ukrytą nadzieję?
Gdy dłonie wciąż zmine
czekają ogrzania
a usta spragnione są
czułego całowania,
czy wciaż maja szansę
i warto im czekać
na ufność, oddanie
i miłość drugiego człowieka?
Czy może porzucić cierpliwe czekanie
zatopić się w pustce
cieszyć się samotnią
i cicho sobie powiedzięć
"co ma być niech się stanie"
Tara53//**
Wielu z nas po zawirowaniach i tragediach życiowych boi sie wyciągnąć rękę i zaufać drugiemu człowiekowi. Zasklepiamy sie wsobie zamykamy się w swoich skorupach i gorzkniejemy.Przestajemy wierzyć .,wokól nas wyrasta coraz większy mur lęku,nieufnośc, Jednak gdzieś tam głęboko na dnie chowa sie cichutko nadzieja...A może..?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.