Gdy słucham Ego sum Pastor...
W krótkich spodenkach biegnę
koło cmentarza po zielonych pastwiskach
przeciętych rowem z kaczeńcami
i niczego mi nie braknie
Obok dryfuje szamotulska kolegiata
jak arka Noego na wschód bez pośpiechu
a wieża spisuje przymierze
pomiędzy niebem a ziemią
na którym rozproszone głosy
zbijają się w stadko by o zmierzchu
w puchu ostów i jętek
Alfy i Omegi
zawisnąć nad wodami
autor
zapomin
Dodano: 2009-12-01 09:22:29
Ten wiersz przeczytano 505 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Gdy czytam "Gdy słucham..." jestem w Niebie:) Pięknie
tu. Pozdrawiam.