Gdy stanie czas
Nie myślałem, że się stanie.
Nie mówiłem nigdy: weż mnie.
Przyszłaś, jesteś i zostajesz.
To się stało razem z wrześniem.
Nigdy o tym nie dumałem -
teraz głowę mi zaprząta
pomysł jeden, na czas cały,
by zatrzymać Twoja postać.
Kiedyś myśli były kruche,
tak, jak strzępy fortografii.
Uratować chcę marzenia.
Znów mnie pytasz, czy potrafię.
Taka miłosć - była we śnie -
teraz przyszła. Czuję ręcę.
Nie idź, bo powietrze rześkie.
Zdążysz, gdy ustanie serce -
pewnie wcześniej.
Komentarze (6)
Dołączam do czytelników, którym wiersz się podoba.
Miłego wieczoru.
ładnie
Ładnie.
Tak może być i chyba fajnie by było.
Bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam :)
miłość sama przychodzi kiedy chce:) (ręce weź twoją,
miłość, fotografii) ogonki pouciekały, serdeczności