Gdy tracę oddech...
Gdy tracę oddech...
Czuję się jak gwiazda spadająca z
piedestału,
Jak blask tłumiony cieniem umierających
dni,
Czy żyjesz?
Nie wiem, nie twierdzę, że umarłam,
tylko rozkruszam pamięć tamtych chwil...
Gdy tracę oddech...
Jestem jak skała miażdżona wodnym
strumieniem,
Mącę bezduszne wspomnienia, jak łzy,
Ale czy warto?
Nie wiem, nie sądzę,
Chcę tylko zapomnieć tamte dni...
Gdy tracę oddech...
Powoli zadławiam serca drżenie,
Bije powoli bez skazy, jak rytm,
Jednakże jest wciąż zatrute wspomnieniem-
wspomnieniem, w którym istniejesz TY
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.