Gdy tracisz ją...
Nie odnajdę słów by przeprosić...
Teraz wiem, jak cierpienie leczy duszę,
jak obmywa ją krwawymi łzami,
odczuwam niewiarygodne katusze,
żyję wspomnieniami!
Zastanawiam się czemu Bóg pozwolił,
bym popełniał niecne czyny,
czemu moje grzechy podwoił,
dlaczego zabrał mi skarb jedyny!
Rzekłem coś,czego nawet nie pamiętam,
lecz rzekłem, wina jest moja,
posłużyłem złemu losowi jako przynęta,
na której zawisła miłość moja i Twoja!
Teraz czuję tylko pustkę,
i gorycz rozlewa się w mym ciele,
odeszła dusza na przepustkę,
zabierz mnie śmierci aniele!
Życia sens mój odszedł dziś,
gdym upadł,gdym powiedział za wiele...
choćbym miał Cię już nie ujrzeć,i nigdy nie spojrzec w Twe oczy,kocham Cię Natalio,i żałuję żem w porę mowy nie stracił...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.