Gdy wstaje i cię nie ma
A kiedy wstaje i cię nie ma
czekam niecierpliwie końca poranka.
A kiedy czekam i cie nie ma
pełna tęsknoty staje się kolejnej kawy
szkalanka.
I zazdroszcze tym, z którymi pracujesz
przechodnią, którzy cie mijają,
tym znanym i nie znanym,
którzy cię teraz obok mają.
I marze o twych opowieściach,
o tym, co było, być mogło lub będzie.
I marze, że mi obiecasz,
że już tak zostaniemy
razem, na zawsze, wszedzie...
autor
fija
Dodano: 2006-02-27 12:48:10
Ten wiersz przeczytano 731 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.