Gdy wszystko umiera...
Stoję w ciemnym pokoju
Myśli latają jak ptaki
Taka cisza, przeraźliwa cisza
Słyszę jak moje serce pęka
Uderzenia ostrym nożem czuję
Dławię się swą krwią
Z gardła wydobywa się krzyk
W oczach pełno gorzkich łez
Powoli na nic nie mam sił
By się śmiać, by myśleć
By błagać, by się starać
Me ciało straciło siły
Upadam na podłogę
Zataczam się od bólu
Dlaczego nie chcę odejść?
Niech cierpienie odejdzie!
Dlaczego przy mnie jest?
Czym zawiniłam w życiu?
Przenikliwa burza nade mną
Pioruny uderzają tak mocno
Ziemie łamią na pół
Tak moje serce się łamie
Jak to jest gdy wiara ginie?
Gdy odbiera się nadzieję?
Jak to jest gdy się umiera?
Na dzień dzisiejszy ja wiem
Wiem jak jest bez wiary
Wiem gdy nie ma nadziei
Jak serce umiera z rozpaczy
Ta, bardzo mocno boli...
Komentarze (1)
ojj boli, boli, nadzieja daje nam chec do zycia,
iestety w końcu i ją tracimy... pozdrawiam ciepło :)
plus +