Gdy zabraknie tchu
Gdy już zabraknie mi tchu...
zobacze ciemność bezkresną,
bez śladu naidrobniejszego choćby
blasku...
poczuje siarki,spalenizny wręcz jakże
przyjemną woń...
przeszkodę na drodze ból sprawiającą
płomienny napotkam,rozpalającą aż
miło...
Idąc dalej ulgę poczuje do utopii jakim
piekło jest nieuchronnie się zbliżając...
autor
uszi
Dodano: 2007-05-30 16:44:09
Ten wiersz przeczytano 733 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
spoko wiersz ale czemu nie piszesz dalej
Hej, totalnie cię nie rozumiem. Piszesz naprawde
świetne wiersze, masz talent...więc czemu tak mało
piszesz?? czekam na kolejne wiersze. Pozdro:*