Gdy zasypiam
Każdej nocy nurtem płynę
nieprzebranej wody;
skaczę w przepaść twoich oczu,
szukam cnót ogrodów,
wypełnionych róż nektarem,
śpiewem rajskich ptaków.
Jakże brak mi westchnień kaskad,
ust wezbranych smaku.
Jakże brak mi szeptów nocnych,
dźwięków muślinowych,
co melodię grały w sercu
brzmieniem kryształowym.
Rozkwitałaś w zasłuchaniu
w dotyk palców dłoni,
co pieszczotą kształty znaczą
pośród ciała toni,
wtedy w oczach twych poświata
siostrą słońca była...
Nim nadzieję wielkoskrzydłą
niemoc uwięziła.
Bo poświatą los targował,
z cieniem będąc w zmowie,
każdej nocy, gdy zasypiam,
gaszę łzami płomień.
Dzięki myka, no pewnie, że masz rację.
Komentarze (16)
tęsknota, wspomnienia...niemoc...wiersz przemawia,
dociera do serca