gdy żyję umieram
swojej głupocie
Żar Twoich oczu,
już nie goreje czerwonością .
KIEDYŚ - TO MILION LAT.
Zmęczyłaś się mną ,
umarłem poraz kolejny.
Na pogrzebie będę sam
szczęśliwie dla wszystkich.
Jak lubię śmierć odnosić
w codziennych potyczkach.
Gdy żyję umieram ,
umieram gdy żyję.
uśmiechnij się
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.