Gdybanie o lubej
To dzieło napisałem po stracie nowej znajomości. Której żałuje bo to ja wszystko schrzaniłem.
Gdzie ma luba
och gdzie jesteś ma luba
której płodność wciąż mnie wzrusza
powiedz starcze powiedz mi
czyś ty zabrał lube mi
ty mój chłopcze powiesz gdzie
ma luba znów dziś jest
ja bez lubej jestem nikt
zwykła ciapa i jakaś baba.
Dedykuje to mojej byłej znajomej Monice.
autor
FaRaonZNortumbrii
Dodano: 2011-01-21 00:28:31
Ten wiersz przeczytano 489 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Powinno być " czyś ty zabrał LUBĄ mi" a nie lubę!
w wierszu brak wiersza niestety, ani metafor, ani
rymów, ani czegokolwiek, zwykły bełkot.
Przykro mi Faraonie to napisać, ale mimo Egipskiego
królewskiego tytułu, poetą niestety będzie Ci ciężko
zostać :((( Proponuję pocztać tu na Beju dobrych
autorów wiersze, może się czegoś nauczysz.
Ty nie badz taka baba i ciapa,Ty jej krokodyla kup.
Przepraszam , ale jakoś nie moge się o co chodzi...
Pozdrawiam.
Czasami w miłości plączą się zmysły, ale najważniejsze
aby była luba. Wiersz podchodzi pod żarcik:)
Pozdrawiam:)
a dlaczego nie? może autor tak się właśnie wyrażał o
swojej lubej. Zresztą, to co w duszy poety to na
papierze, w tym wypadku na ekranie monitora;)
pozdrawiam.
Gdybym jeszcze zgadł o co tu chodzi - pewnie coś bym
napisał - pozdrawiam