Gdyby mu powiedziała,może...
Ona roześmiana,
nutą miłości upojona.
On wiecznie zakochany,
mówił,że"bez niej skona".
Razem tworzyli parę,
błądząc wśród ścierzek miłości.
Szli za ręke,wtuleni,
pokonując losu przeciwności.
Ona myślała,
że zawsze będą we dwoje.
On jej powtarzał
"kochanie ty moje"
Razem żyli w miłości,
której każda para może pozazdrościć.
Lecz nie jest tak łatwo,
ona chora była.
On nic nie wiedział,
nic mu nie mówiła.
Spotkali się razem,
przy srebrzystych świerkach,
Krzyknęła"kocham Cię"
i zmarła mu na rękach.
Taki morał z tego wiersza płynie,
mówcie zawsze wszystko,prawdę całą.
Gdyby chłopak wiedział,co jest
dziewczynie,
pewnie by sie tak nie stało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.