Gdybym...
A gdybym ci wtedy
nie pozwoliła odejść?
Gdybym za ręce złapała,
zaczęła krzyczeć i płakać,
złorzeczyć, że zmarnowałam
dla ciebie młodość,
że świat jest do bani,
i że do dupy
sprawiedliwość taka.
Czy zostałbyś?
Czy utulił rozczochraną głowę,
pocałunkiem usta rozpalone uciszył?
Nie.
Rozerwałeś miłość na połowę,
wykrwawiła się do cna.
Teraz zmierzchy bezczułe
kroplami łez liczę.
autor
Anulka
Dodano: 2020-11-06 21:05:06
Ten wiersz przeczytano 873 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
"Nie.
Rozerwałeś miłość na połowę,
wykrwawiła się do cna.
Teraz zmierzchy bezczułe
kroplami łez liczę."
Smutno i życiowo...
Dobrego wieczoru życzę.