Gdybym mógł...
Czy ja kiedykolwiek bede szczęśliwy
Och gdybym tak mógł Cię przytulić
gdybym mógł odlecieć gdzieś daleko
Gdybym do snu mógł utulić
z prądem do Ciebie popłynąć rzeką
Gdyby to wszystko było możliwe
a matka natura nie miała nic przeciwko
Zdarzenia były by jak najbardziej
prawdziwe
A wszystko co złe w jednej chwili by
znikło
To wtedy...
Wtedy radość moja sięgnęła by nieba
usta same by się śmiały
Serce me otoczyłaby gorąca wstęga
a myśli w końcu czyny by zrozumiały
...
Lecz to tylko niespełnione marzenie
coś co nigdy się nie stanie
Muszę w końcu zejść z obłoków na ziemie
a tam czeka na mnie z gorzką prawdą
pojednanie...
To chyba niemożliwe...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.