Gdzie i dlaczego
44 - cykl. W czystej postaci
zimny dotyk
gasi w oczach płomienie
słońce pogubiło promienie
cisza zagłuszona krzykiem
pomimo zamkniętych ust
przywiązany grubymi węzłami
zatrzymany w białej klatce
nie utracił radości ani wolności
potworny ból i długa noc
oddech w plastykowej rurce
powoduje zawrót głowy
pomimo cierpienia i odrętwienia
z jego twarzy znika grymas
bo pokonał strach i …
19.07 – 20.07.2012.
autor
kazap
Dodano: 2013-11-04 10:38:02
Ten wiersz przeczytano 2544 razy
Oddanych głosów: 54
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (49)
Chylę czoła.
"bo pokonał strach i … " ściska za gardło. Pozdrawiam
Te grube węzły i plastykowe rurki,przypominają mi
operacje.Bardzo ładnie refleksyjnie.Pozdrawiam
serdecznie
"słonce" - ń
Niełatwo pokonać strach...
Pozdrawiam.