Gdzieś między wczoraj...
Gdzieś między wczoraj a nigdy
spóźniony na pociąg do nieba
próbuję oswoić się z piekłem
wierszem spadającym w pustkę
małym okruchem chleba
oszukuję głód istnienia
trzymam w dłoni martwy los
i choć nikt nie odpowie
pytam cicho
dokąd iść
wpół drogi
donikąd
autor
imbrokatius
Dodano: 2008-09-14 16:38:16
Ten wiersz przeczytano 490 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ciekawy wiersz, bardzo dobry początek dalej już trochę
słabiej moim zdaniem- ale też nieźle.
Bardzo przypadł mi do gustu sposób realizacji tematu.