[ Gdzieś na samym dnie strumienia ]
Gdzieś na samym dnie strumienia
Znajdują się me strugi cierpienia
Tam w bezkresnej ciemności
Pogubiłeś się z własnej dla mnie litości
Tam serce twe ból rozdziera
Bo ma miłość do ciebie nie umiera
Bo ten kto raz uczucia czyjeś rozpali
Ten później ich już jak zwyklej kartki z
obietnicami nie spali
Pomimo wielu gorących modlitw
I stoczeniu z samym sobą tysiąca bitw
Nie pozbędziesz się tego co sam
stworzyłeś
I nie wymarzesz tych chwil co ze mną
przeżyłeś
Pogódź się wreszcie że w wiecznym
milczeniu
I tym ślepym niedowidzeniu
Trwać będziemy wierząc w nieskończoności
W moc ten bezsensownej i skazańczej
miłości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.